wtorek, 15 grudnia 2015

Czy wiecie co dostanę od Mikołaja?

Czy wiecie co dostanę od Mikołaja?

Jestem zaskoczona i szczęśliwa. Otóż Mikołaj obserwował mnie bacznie przez ostatnie kilka  dni (jak się okazało). Zauważył, że z wielką radością lutowałam, szlifowałam i przecierałam wisiorki. Po mojej krótkiej tylko wzmiance, że przydałby się jeszcze inny grot Mikołaj stwierdził, że może stacja lutownicza by mi się przydała? Różne groty, o różnych zakończeniach,  rozmiarach?
 To już chyba wiecie o czym teraz Mikołaj czyta i szuka w Internecie.

Teraz trzeba trochę poczytać o sprzęcie, bo jest tego tyle, że wybór jest bardzo trudny. Nie mam dużych wymagać i potrzeby nie ma takiej, aby coś super specjalistycznego kupować. Mikołaj nie powinien mieć z tym problemu. Do tego zapas cyny bezołowiowej, może jeszcze taśma miedziana, chemia do lutowania i zobaczymy co jeszcze.

Super!
To prezent, który kupuje się kobiecie – stacja lutownicza. Kiedyś zażyczyłam sobie wkrętak, ale nie taki zwyczajny tylko z różnymi końcówkami i na wysięgniku magnetycznym. Potrzebny był mi do rozkręcania komputerów i podzespołów w szkole (ale to było 100 lat temu, w innej epoce. haha).

No dobrze. W kolejnym poście pokażę Wam te moje wypieszczone zawieszki.
Teraz zawieszka, która chyba najbardziej mi się podoba, chociaż mam z tym trudność, bo jest ich kilka.
Oto ona:





Na muszli za pomocą miedzi i cyny przymocowałam nieregularną bryłkę hematytu. Przywiozłam go z targów minerałów z Warszawy, chyba dwa lata temu.
Na teraz to wszystko, zapraszam na kolejny, bardzo fotograficzny post.
Pozdrawiam

Beata

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz