środa, 24 września 2014

Pogubiłam się

Pogubiłam się.
Przepraszam Kochani, bransoletki nadal nie wstawione do sklepu: http://pl.dawanda.com/shop/Acoya


Dzień upłynął mi na sprawach organizacyjno - urzędowych. Nie lubię tego, ale, no cóż, to też muszę zrobić.
Powiem Wam szczerze, że gdy nie pracuję w pracowni, to jestem nieszczęśliwym człowiekiem. Tylko tam mam spokój wewnętrzny, radość i czysty umysł.

Pogubiłam się.
Gdzieś zapodziała się misternie przygotowana i wdrożona organizacja pracy. Teraz jakoś się z tym wszystkim nie wyrabiam.

Biżuterii wykonałam dosyć dużo, ale leży nigdzie nie udostepniona do sprzedaży. Bieżące sprawy zajmują mi zbyt dużo czasu. Codziennie wykonuję plan pracy i niestety nie realizuję go w całości.
Nie wiem, zupełnie nie wiem, gdzie mi ucieka dzień za dniem.

W najbliższym czasie zajmę się uporządkowaniem pracowni w sensie organizacyjnym. Muszę wyprowadzić ją na prostą. Tyle tylko, że to wymaga czasu, który zabieram pracy twórczej. To mnie martwi i smuci.

Z drugiej strony nie mogę skupić się na nowych pracach, gdy wiem, że tyle ich czeka na wstawienie do sklepu. "Koło się zamyka".
 Już dzisiaj wiem, że jednoosobowa działalność to niemożliwa do pogodzenia forma. To praca, która nigdy się nie kończy. Nie skarżę się, ale wysuwam wnioski. Ja wiem, co powiecie teraz: należy zatrudnić osobę do pracy na komputerze, trzeba nauczyć się delegowania zadań. Ja znam teorię, znam też życie i jego relia, zwłaszcza finansowe. Na tę chwilę to jeszcze niemożliwe, jeszcze nie.

Za dwa tygodnie, dokładnie 10 października mija 3 lata działalności pracowni Acoya Jewellery. Jestem dumna i szczęśliwa. Wiem ile popełniłam błędów, ale człowiek uczy się całe życie. Zapewne popełnię kolejne, zupełnie nieświadomie podejmując te, a nie inne decyzje. Tylko skąd ja mam wiedzieć, które są właściwe? O tym dowiem się już z kolejnej perspektywy czasu.
Wiem jedno, że mimo iż prowadząc własną firmę pracuję  dużo więcej niż w całym swoim dotychczasowym życiu, a trochę już jego minęło - to nie zrezygnuję z pracowni (o ile rzeczywistość nie zmusi mnie do tego). To jest satysfakcja, której wcześniej nie znałam. To jest radość pracy, której w takim stopniu nie doświadczyłam. To jest wyzwanie za wyzwaniem. Nie ma dnia bezczynności, nudy, poczucia braku sensu, wypalenia (jak na razie). Czysta praca, która wypełnia każdą wolną przestrzeń Twojego umysłu i życia.  To jest to czego i Wam życzę Kochani, prosząc jednocześnie o chwilę cierpliwości. Uporam się tylko z papierkami i innymi sprawami organizacyjnymi i wracam.
Pozdrawiam
Beata





4 komentarze:

  1. Życzę samych sukcesów na kolejne dni działalności Pracowni i weny twórczej, aby nie odstępowała Cie na krok. Działaj, twórz, rozwijaj się u mnie w tym samych dniu minie dopiero rok. Pozdrawiam serdecznie Marta z fb :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za potrzebne słowa wsparcia i otuchy. Pozdrawiam również i życzę wytrwałości, siły i samych sukcesów. Beata :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ...hym jak bym czytała o sobie...nic nie sprawia mi tyle radości jak nowa rzecz, którą sama zrobię...więc, wiem Beatko o czym piszesz...nigdy się nad tym nie zastanawiałam, że czuję się w tym jak ryba w wodzie... dziękuję! kolejny raz człowiek pokazuje, że uczymy się całe życie, życzę samych sukcesów Autorce tego bloga ! jest w 100% fantastyczną formą ujęcia Osób które tworzą arcydzieła! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo dziękuję za piękny komentarz. Serce się cieszy i uśmiech nie schodzi z twarzy. Pozdrawiam gorąco :)

    OdpowiedzUsuń