Zdjęcia zrobione, przecięte, skompresowane i gotowe do
publikacji.
Lniane, malowane broszki powstały na bazie lnu (raczej
surówki lnianej). Chciałam, aby te kwiaty były takie trochę „surowe”, lekko postrzępione,
naturalne jednym słowem.
Materiał „zapinam” na tamborku, wygodnie siadam w fotelu,
wybieram film (ostatnio o Kleopatrze) i maluję farbami akrylowymi do tkanin (jak
widać na zdjęciu).
Tu uwaga! – farby rozcieńczam. Na małym spodeczku rozcieńczam wodą i mieszam kolory. To są farby
akrylowe, a wiec bezpieczne, łatwe w użyciu. Nie trzeba specjalnych rozcieńczalników
czy rozpuszczalników, wystarczy woda.
Gdy już swój tamborek zamaluję, pozostawiam wg instrukcji na
‘wbudowanie się” farby w tkaninę, tj. na 24 godziny.
Po tym czasie materiał prasuję – „po lewej stronie”, bez
pary. Gotowe. Szal prałam ręcznie wielokrotnie, nie stracił kolorów, nie barwił
wody.
Teraz można zrobić z tym na co ma się ochotę. Kiedyś
namalowałam szal. Teraz wycięłam płatki do kwiatów.
Płatki uformowałam nagrzewnicą do kwiatów:
Powiem tak: mam ten przyrząd chwilę zaledwie i dopiero się uczę. Oglądałam
kilka filmów na YouTube, ale nie zajęłam się tym tematem jeszcze dokładnie.
Gdy będę już posiadała wiedzę na tyle sprawdzoną by się nią dzielić, to się podzielę.
Tymczasem jednak odsyłam do instrukcji on-line. Przynajmniej zobaczyliście jak
takie cudo wygląda.
Znalazłam jeden film: https://www.youtube.com/watch?v=sO9RzImirtI
O, i kolejne:
https://www.youtube.com/watch?v=d_wmrV61rPs
https://www.youtube.com/watch?v=SP_MPF2hxY8
https://www.youtube.com/watch?v=Iaag64rhT-k
https://www.youtube.com/watch?v=SsvYEZIFJ2c
https://www.youtube.com/watch?v=LMNSLEOhQTM
Znalazłam jeden film: https://www.youtube.com/watch?v=sO9RzImirtI
O, i kolejne:
https://www.youtube.com/watch?v=d_wmrV61rPs
https://www.youtube.com/watch?v=SP_MPF2hxY8
https://www.youtube.com/watch?v=Iaag64rhT-k
https://www.youtube.com/watch?v=SsvYEZIFJ2c
https://www.youtube.com/watch?v=LMNSLEOhQTM
Cóż to jest? - „lokówka
z końcówkami” (haha). Nagrzewa się do wysokiej temperatury i wybraną końcówką
formujemy płatki. Najczęściej reklamowana jest do wykonywania kwiatów z
jedwabiu. Jeszcze nie sprawdzałam.
Kochani, szczerze zachęcam do wieczornego malowania. Nic tak
nie uspakaja, nie koi nerwów nadszarpniętych życiem codziennym jak malowanie. Można
zachęcić do tego dzieci i wspaniale spędzić rodzinny wieczór. Ja mam syna, już trochę dużego (17 lat), to jest jakby poza kręgiem osób zainteresowanych, ale gdy był
małym dzieckiem malowaliśmy razem butelki i bombki, szklane bombki.
Wspomnienia! – bezcenne.
Polecam J
Beata
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz