Zaczęliśmy dzień poezją, to pozwólcie że poezją zakończę.
Brak słońca za oknem powoduje u mnie smutek nie do ogarnięcia. Najgorsze jest jednak to, że teraz tego słońca będzie tak mało i mało. Straciłam zapał do pracy, do twórczej pracy :(
I co ja bez tego słońca pocznę ...
Sen.
Pawlikowska-Jasnorzewska Maria
Iść przez sen ku tobie,
w twe słodkie ręce obie...
przez pola długie ogromnie,
sadzone w rzędy doniczek...
samych niebieskich konwalii
i szafirowych goryczek...
...przejść przez jezioro nieduże,
zrobione z drewnianej balii...
i trochę nieprzytomnie
iść dalej przez bór ciemny, w którym kwitną róże,
lecz w którym się nie pali ani jedna świeca...
gdzie straszy stary niedźwiedź dziecinny zza pieca,
dziś przerobiony na kota...
I widzieć w oddali już twoją psią budę
z kryształu, blachy i złota...
przedrzeć się z trudem poprzez dziwną grudę...
i jeszcze ten rów przebyć...
- potknąć się - i już nie być.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz