Kochani,
Ileż to o lnie
napisali. Ileż ciekawostek i baśni.
Nie sposób
wszystkiego przeczytać, ale ile mi się uda to Wam tu na blogu udostępnię.
Kwiat lnu, fot. M. Siłakowski. Źródło:http://www.paz.most.org.pl/len/gal1.html |
Znacie
baśń Marii Konopnickiej "Jak to ze lnem było"?
Ja, albo nie znałam,
albo nie pamiętam już. Trudno mi powiedzieć teraz, ale z wielką przyjemnością
przeczytałam i Wam polecam.
Wzruszyłam się
niemalże do łez. Piękna polska baśń.
"Był raz król taki, co miał wielkie królestwo, wszelkiego dobra i bogactwa
pełne, tylko że w nim złota nie było.
pola tam były wielkie, sady śliczne,
od grusz, od jabłoni czerwieniejące z dala, po lasach zwierzyny huk, w ziemi
żelaza dość, na powietrzu ptactwo takie, że co jedno odleci, to drugie
przyleci, bydła, koni, owiec stada okrutne, nieprzerachowane, po rzekach ryby
jakie tylko, i małe, i duże, kwiecia też po łąkach mnóstwo dla królewiątek
małych, co jedno przekwitnie, to drugie zakwita. Ot, wszelkiej rozkoszy moc
wielka! Miasta też były w tym królestwie znaczne i wojska duże po zamkach, po
wieżach mocnych, i ludu po wsiach dość. Ale król niczym się nie cieszył, tylko
ciągle markotny był, że złota nie ma w jego państwie...". Źródło i ciąg
dalszy baśni znajdziecie na stronie: http://www.paz.most.org.pl/len/bajka1.html
Pozdrawiam
Beata
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz