Kochani,
Pierwszą
nieudaną próbę wykonania pracy w technice Tiffany mam już za sobą.
Chciałam
zrobić naszyjnik z szklanym elementem dekoracyjnym. W środku koronka i
serduszko, z boku zwiewna wstążka z cytatem - i nic. Widziałam takie na
Pinterest. Podobają mi się ogromnie. Nie wyszło mi.
Taśma
mi poodpadała, a raczej może inaczej. Ja ją chyba stopiłam, nie wiem
sama.
Po
przeanalizowaniu wszystkiego kilka razy, obejrzenia kolejnego filmiku (polecam): https://www.youtube.com/watch?v=YbuTtoqnijg oraz: https://www.youtube.com/watch?v=4m8eCrtNJ5w
stwierdziłam, że popełniłam następujące błędy:
1. Taśma
jest stara, ma ok. 10 lat, klej nie trzyma już dobrze. Jest za wąska. Gdy obklejam
szkiełka to z jednej strony ledwie cokolwiek zahacza.
2.
Lut miałam w cieniutkim drucie, topił mi się ogromnie szybko, nie radziłam
sobie z tym. Biegiem go nakładałam na szkiełko z taśmą, ale nie robiłam
posuwistych ruchów, tylko mi jakieś kropy wychodziły. Później zaczęłam to
poprawiać, to stopiłam taśmę do szkła niemalże.
3.
Ruchy, muszą być proste, pewne, długie
Zmartwiłam
się tym wszystkim, zwłaszcza, że w trakcie pracy na króciutkim
"kursie" na targach wychodziło mi wszystko ok. bardzo ładnie.
Przejrzałam
jeszcze jeden film, zerwałam starą taśmę ze szkiełka i spróbowałam na kawałku
jeszcze raz. Spokojnie, pewnie, pociągając lutownice z lutem uzyskałam stan
zadawalający, a nawet jak na pierwszy raz bardzo dobry. Jednym słowem
można.
Jeszcze
dla próby spróbuje coś zrobić, ale już wiem, że musze kupić nową szerszą taśmę,
myślę że 10 mm oraz lut bezołowiowy grubszy.
Poparzyłam
się gorącą cyną, wiec chyba pierwszą lekcję zaliczyłam.
Trochę
smutna jestem, ale i zadowolona jednocześnie, nie tak z rezultatu, ale raczej z
kroku do przodu w poznawaniu nowych technik.
Pozdrawiam
Was mocno
Gdybyście
mieli jakieś pomocne wskazówki, to proszę piszcie. Każda informacja, każda
uwaga jest na miarę złota.
Beata
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz