sobota, 14 lutego 2015

Jeszcze raz torebka - upcykling

Kochani,

Jeszcze raz moja pierwsza torebka.


Nie chce Was zanudzać, ale dzisiaj było piękne słońce i zrobiłam jej zdjęcie na manekinie.
Nawet nie wiecie jakie to dla mnie przeżycie - sama uszyłam torebkę.


Jest to dla mnie o tyle istotne, że ja całe życie byłam blisko maszyny, ale zawsze miałam do niej dosyć duży dystans. 
Szycie wymaga cierpliwości, a ja jej wcześniej nie miałam w wystarczającej ilości.
Moja mama pięknie szyje, sama robi formy, kroi itd. Wszystko od urodzenia miałam szyte przez mamę. Wszystkie większe i mniejsze uroczystości kojarzą mi się z nowymi sukienkami. Na studniówkę szyła mama, a nawet do ślubu cywilnego miałam ręcznie szytą z jedwabiu milanowskiego. Ja szyłam co najwyżej fartuszki, poszeweczki i woreczki. Na więcej nie starczało mi sił. Trzeba robić formę, spinać szpilkami, fastrygować, a i tak można spodziewać się poprawek. To było dla mnie dużo za dużo wysiłku. Interesował mnie szybki efekt, bez tego dłubania.
Teraz to się zmieniło, stałam się bardziej cierpliwa, staranna i nie przeszkadza mi już powolne powstawanie prac. Może to starość (haha). Starość, nie starość, ale na pewno już organizm się trochę wyciszył, spowolniał i można cierpliwie pracować.
Dlatego taka jestem dumna z tej torebki.




Chociaż muszę Wam powiedzieć, że nie do końca jestem z niej zadowolona. Wyszła dla mnie trochę za duża i nie wiem, czy nie zrobię drugiej, ale mniejszej.


Przy okazji tej metody pomyślałam sobie o uszyciu wdzianka, ale to na razie tylko takie marzenie. Podobają mi się szaro - srebrne krótkie wdzianka CHANEL, takie np. do małej czarnej, do spódniczki itp. Ubrań nigdy nie szyłam, ale wisi w szafie takie ubranko. Rozprułabym je, zrobiła formę i na podstawie tego zrobiła sobie wymarzone w technice slashing. Zobaczymy. A na lato może też coś w tym stylu, ale z kwiatami jak z najnowszej kolekcji.
Tyle byłoby w temacie szycia.
Zmykam do porządków w pracowni, a Wam życzę miłej nocy J

Beata


PS.
Do torebki zrobiłam bransoletkę, a w zasadzie to od bransoletki wszystko się zaczęło. Do tego są równiez kolczyki:




Dodam tylko na koniec, że wszystkie tkaniny są z recyklingu; miedź też. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz