Tak mi się wiosennie przez te słońce świecące zrobiło (dwa dni
temu), że zaszalałam z kolorami i kolejna typowo letnia bransoletka powstała.
Uwielbiam jaskrawe, żywe, pełne energii kolory. Czerwień, pomarańcz,
róż, żółty, zieleń, błękit, turkus itd.
Będą
kolejne bransoletki, to jest już pewne, bo powstrzymać się nie mogę.
A
oto i bransoletka:
Zmykam.
Dzisiaj
raczej do łóżka bardziej niż do pracy, bo coś mi zimno i ucho chce boleć. Może
uda się chorobę powstrzymać?
Zaaplikowałam
sobie gigantyczną dawkę Wit. C w postaci soku z cytryny. Kwaśne toto, że głowę „wykręca”,
ale może coś pomoże.
Pozdrawiam
Beata
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz