Urlop to urlop, ale taki nie do końca jak wiecie.
Dzisiaj wstawiałam
kolejne drobiazgi, które chciałabym sprzedać.
Sprzedaje z kilku powodów: mam
tych bibelotów dużo za dużo – nie ma już miejsca na nic, to raz. Przygotowujemy
się z mężem do remontu to dwa. Chcę już mieć absolutny minimalizm to trzy.
Wykonuje
biżuterię, w związku z tym mam dostęp do kolorów, faktur, tkanin i innych mediów
i to mi w zupełności wystarcza. Już w samej pracowni jest dużo bodźców. Gdy
skończę pracę, to chce odpocząć: w pustym niemalże pomieszczeniu. Muszę się
zregenerować. A tak wychodzę z pracowni i wchodzę do prawie takiej samej
drugiej – mojego domu. Możliwe, że jest to kwestia wieku, że potrzebuje się wyciszyć,
odpocząć, wyzerować. Co by to nie było,
to taką mam teraz potrzebę.
Dzisiaj
wstawiłam trochę szklanych rzeczy i innych drobiazgów:
Przygotowuję się do sprzedaży mebli i
metalowych akcesoriów.
Zaglądajcie
Kochani do strony: Wyprzedaż bibelotów, ozdób i ozdóbek wszelakich (po prawej
stronie, na górze jest wejście, a tam linki bezpośrednie).
Pozdrawiam
Beata
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz