wtorek, 16 czerwca 2015

Jeśli można coś zmienić na lepsze, to dlaczego tego nie zrobić

Znalazłam ciekawy artykuł i chciałam się nim z Wami podzielić: http://www.anahatablog.com/pl/jak-odmienic-swoje-zycie-w-miesiac/



Nie są to nowości, o których nie słyszałyście. Dosyć często specjaliści z wielu dziedzin piszą na ten temat: „Co zrobić, by nasze życie stało się lepsze, pełniejsze”.
Chciałoby się powiedzieć: jak to zrobić by odnaleźć w sobie radość dziecka, radość z każdego dnia, radość z życia.

Jest wiele elementów na które mamy wpływ i które możemy zmienić. Znam teorię, ale wiem że jest trudno. Mi najczęściej przeszkadza lenistwo i wygoda. Wiem co powinnam zrobić, mam napisane punkty!, a z realizacją ich jest nie najlepiej. Gdy trochę zbiorę w sobie energii, to próbuje coś z listy wykonać, później entuzjazm spada i kończy się realizacja punktów – i tak do kolejnego wzlotu i upadku.

Wielokrotnie Wam pisałam, co zamierzam w swoim życiu zmieniać, wyrzucić. Niektóre z tych elementów realizuję, ale jest to tak ślimacze tempo, że nawet nie odczuwam rezultatów.
Skąd wziąć w sobie tyle energii?

Autorka artykułu proponuje drogą 12 kroków w 4 tygodnie (myślę, że okres czasowy jest tu symboliczny) zmianę siebie, zmianę swoich nawyków, zmianę na lepsze.

Tydzień I: Oczyszczanie ciała i umysłu
Realizuję po woli podobne postulaty. Ciężko jest, ale idzie do przodu.

Tydzień II: Oczyszczenie przestrzeni, spraw i otoczenia.
Zaczęłam czas jakiś temu, po przeczytaniu porad psychologa swego rodzaju oczyszczanie przestrzeni wokół siebie, ale to właśnie w tym punkcie zatrzymałam się i nie udaje mi się (póki co) zakończyć planowanych kroków.

Tydzień III: Plany, cele i marzenia
To jest chyba mój najtrudniejszy punkt. Na tym etapie którym jestem, „plany, cele i marzenia” są bardzo ubogie i niestety ku mojemu niezadowoleniu skupione na jednej zasadniczej sprawie, którą mam nadzieję w tym roku zakończyć. Potem, już wolna, mogę planować dalej.

Tydzień IV: Poszerzaj granice
Ciekawy punkty do realizacji. Hasło „spróbuj żyć inaczej” zainteresowało mnie. Na co dzień rzeczywiście wykonujemy czynności wg ustalonego już schematu. Gdy idę i wracam z „miasta”, to zawsze tą sama drogą, a przecież można inną. Można coś nowego zobaczyć, doświadczyć – tak dla przykładu.

Zachęcam Was do przeczytania artykułu. Każdy zinterpretuje go może inaczej, każdy dostosuje do siebie i swojego życia, ale „jeśli można coś zmienić na lepsze, to dlaczego tego nie zrobić” – moje ulubione powiedzenie.

Miłego dnia
Beata






2 komentarze:

  1. Cześć, Beata,
    Dziękuję Ci za polecenie tego artykułu oraz za to, że dzielisz się swoim doświadczeniem!
    Też zmieniałam swoje życie według tego planu. Z moich obserwacji, najważniejsze jest podejście i prawdziwa chęć zmian. Bo jeśli człowiek chcę coś zmienić w swoim życiu, to zmieni to. A jeśli nie zmienia - tak naprawdę pasuje mu tak jak jest, wybiera stare, nie sprawiające szczęścia ale znane życie bez wyjścia ze strefy komfortu.
    Trzymam za Ciebie kciuki i chciałabym życzyć więcej wiary w siebie i swoje siły!
    My kobiety jesteśmy bardzo mocni, damy radę ze wszystkim, ale postawmy swoje szczęście na pierwszym miejscu! :)
    Pozdrawiam ciepło,
    Daria

    OdpowiedzUsuń