Znalazłam
ciekawy artykuł i chciałam się nim z Wami podzielić: http://www.anahatablog.com/pl/jak-odmienic-swoje-zycie-w-miesiac/
Nie
są to nowości, o których nie słyszałyście. Dosyć często specjaliści z wielu
dziedzin piszą na ten temat: „Co zrobić, by nasze życie stało się lepsze, pełniejsze”.
Chciałoby
się powiedzieć: jak to zrobić by odnaleźć w sobie radość dziecka, radość z
każdego dnia, radość z życia.
Jest
wiele elementów na które mamy wpływ i które możemy zmienić. Znam teorię, ale
wiem że jest trudno. Mi najczęściej przeszkadza lenistwo i wygoda. Wiem co
powinnam zrobić, mam napisane punkty!, a z realizacją ich jest nie najlepiej.
Gdy trochę zbiorę w sobie energii, to próbuje coś z listy wykonać, później
entuzjazm spada i kończy się realizacja punktów – i tak do kolejnego wzlotu i
upadku.
Wielokrotnie
Wam pisałam, co zamierzam w swoim życiu zmieniać, wyrzucić. Niektóre z tych
elementów realizuję, ale jest to tak ślimacze tempo, że nawet nie odczuwam
rezultatów.
Skąd
wziąć w sobie tyle energii?
Autorka
artykułu proponuje drogą 12 kroków w 4 tygodnie (myślę, że okres czasowy jest
tu symboliczny) zmianę siebie, zmianę swoich nawyków, zmianę na lepsze.
Tydzień I: Oczyszczanie
ciała i umysłu
Realizuję
po woli podobne postulaty. Ciężko jest, ale idzie do przodu.
Tydzień II: Oczyszczenie
przestrzeni, spraw i otoczenia.
Zaczęłam
czas jakiś temu, po przeczytaniu porad psychologa swego rodzaju oczyszczanie
przestrzeni wokół siebie, ale to właśnie w tym punkcie zatrzymałam się i nie
udaje mi się (póki co) zakończyć planowanych kroków.
Tydzień III: Plany, cele i
marzenia
To
jest chyba mój najtrudniejszy punkt. Na tym etapie którym jestem, „plany, cele
i marzenia” są bardzo ubogie i niestety ku mojemu niezadowoleniu skupione na
jednej zasadniczej sprawie, którą mam nadzieję w tym roku zakończyć. Potem, już
wolna, mogę planować dalej.
Tydzień IV: Poszerzaj
granice
Ciekawy
punkty do realizacji. Hasło „spróbuj żyć inaczej” zainteresowało mnie. Na co
dzień rzeczywiście wykonujemy czynności wg ustalonego już schematu. Gdy idę i
wracam z „miasta”, to zawsze tą sama drogą, a przecież można inną. Można coś
nowego zobaczyć, doświadczyć – tak dla przykładu.
Zachęcam
Was do przeczytania artykułu. Każdy zinterpretuje go może inaczej, każdy
dostosuje do siebie i swojego życia, ale „jeśli można coś zmienić na lepsze, to
dlaczego tego nie zrobić” – moje ulubione powiedzenie.
Miłego
dnia
Beata
Cześć, Beata,
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za polecenie tego artykułu oraz za to, że dzielisz się swoim doświadczeniem!
Też zmieniałam swoje życie według tego planu. Z moich obserwacji, najważniejsze jest podejście i prawdziwa chęć zmian. Bo jeśli człowiek chcę coś zmienić w swoim życiu, to zmieni to. A jeśli nie zmienia - tak naprawdę pasuje mu tak jak jest, wybiera stare, nie sprawiające szczęścia ale znane życie bez wyjścia ze strefy komfortu.
Trzymam za Ciebie kciuki i chciałabym życzyć więcej wiary w siebie i swoje siły!
My kobiety jesteśmy bardzo mocni, damy radę ze wszystkim, ale postawmy swoje szczęście na pierwszym miejscu! :)
Pozdrawiam ciepło,
Daria
Dziękuję i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń