czwartek, 2 lipca 2015

Wisiorki, zawieszki i ... wieczór filmowy

Ależ się dzisiaj działo. Cały dzień pracowałam. Calutki. Okna pozasłaniane, prawie przyjemnie. Nie czuć upałów, chociaż przy palniku to niekoniecznie, ale da się wytrzymać.
Dzisiaj robiłam wisiorki, zawieszki. Nie duże, prawie minimalistyczne. Idealne do letnich lnianych kompozycji, ale nie tylko.
Jestem bardzo zadowolona. Szczęśliwa wręcz.
Zobaczcie sami:




A teraz?
Teraz wieczór filmowy z synem.
Batman – część I. Drugą i trzecią już obejrzeliśmy. 
Tak trochę dziwnie, ale ja w ogóle nie chciałam oglądać tego filmu. Syn mnie przekonał i nie żałuję.
Miłego wieczoru Kochani :)
Beata

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz