269 kolczyki w ramach wyzwania:
„365 kolczyków w 2015 roku”
Kule z miedzi
Kule z miedzi
Nareszcie. Po raz pierwszy od miesiąca wzięłam miedź do
ręki. Te kule chodziły za mną od rana. Mam na nie wiele pomysłów. Chce mi się
je robić.
Dzisiejsze kolczyki są w naturalnym kolorycie tego metalu,
ja jednak wolę prace oksydowane. To co mam w głowie będzie ciemne. Te kolczyki
są zapowiedzią wielu ciekawych rzeczy (mam nadzieję).
Kiedyś, gdzieś, na stronie artystki plastyka przeczytałam,
że powinno się biżuterię czuć. Nosić ją. Wtedy dopiero, wszystko to co mamy do
przekazania z wnętrza siebie będzie przekazane. Jeśli robimy biżuterię, która
nie jest w naszym stylu, to nigdy nie wyjdzie dobra.
Robiłam przez te lata biżuterię w wielu stylach. Czasami do
nich na chwilę wracam, nie wiem po co, bo i tak jej nie noszę. Całe
dotychczasowe życie to wiele prób i błędów. Z całą pewności pozostałe też takie
będzie, z tą różnicą, że już wiem w którym kierunku pójść.
Z miedzią jest inaczej. Ona do mnie przemówiła. Teraz noszę wyłącznie
biżuterię z miedzi, swoje realizacje i bardzo dobrze się w nich czuję. Nie
zawsze udaje mi się zawrzeć w niej to co chciałabym, ale jakaś namiastka mnie w
niej jest na pewno. Teraz wiem, że interesuje mnie biżuteria, która wygląda na
surową, zimną. Jednocześnie jednak zawsze ma w sobie coś, kobiecego: kobiecej
delikatności i wrażliwości. Te połączenie surowego metalu, delikatnej formy,
blasku drobnych minerałów w nim zaplecionych odpowiada mojemu stylowi, mojej
potrzebie tworzenia i noszenia. Wyrażania siebie.
Wróciłam
Pozdrawiam
Beata
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz