„Najwyższy
czas rozpalić na nowo gwiazdy”
Apollinaire
Ciężki
ten rok. Zmagałam się i nadal to robię z wieloma problemami. Dzisiaj wiem, że
mogę sobie z nimi poradzić.
Ktoś
kiedyś, gdzieś, napisał, że człowiek dostaje takie problemy, które potrafi
udźwignąć. Nie wiem czy to prawda, ale myślę, że ja swoje przynajmniej mogę
spróbować.
Wracam
do żywych.
Wracam
do pracy.
Wracam
do swojej Pracowni.
Powiem
Wam szczerze, że chciałam to wszystko rzucić, szukałam pracy – bezskutecznie zresztą.
Dzisiaj nawet nie analizuję dlaczego tak się stało, jakie były powody tych
niepowodzeń. Trudno.
Zaczynam
wszystko od nowa.
Z dniem
1 listopada „odwieszam” działalność gospodarczą i pracuję z nadzieją, że przeżyję.
Nie jest łatwo to wiecie, ale czy można żyć bez powietrza?
Co
prawda Maria Pawlikowska Jasnorzewska w wierszu:
Nie widziałam cię już od miesiąca.
I nic. Jestem może bledsza,
Trochę śpiąca, trochę bardziej milcząca,
Lecz widać można żyć bez powietrza.
przekonuje,
że można, ale czy można wierzyć poezji…
Nie
potrafię i nie mogę nic nie robić. Mam na myśli moje dzierganie, dłubanie,
szycie.
Nie
umiem zostawić tego swojego rękodzieła. Bez niego nie żyję. Każdy dzień, każda
chwila wypełniona jest myślami o nowych pracach. Nie wszystko co powstaje
nadaje się do użytku, zdaje sobie z tego sprawę, ale tylko pracując mam szansą
na podwyższenie swoich umiejętności.
Cały ten
dotychczasowy czas tego roku walczyłam z sobą. Zadawalam sobie pytania:
Specjalizować
się tylko w miedzi?
Może trzeba rzucić te kwiatki, te kolorowe torebki, styl
boho?,
Może pora na srebrną biżuterię? Co robić? Jak robić? Czy wybrać styl
elegancki inspirując się Chanel? Czy może Dolce & Gabbana, w której jestem
zakochana od lat?
A może
biżuteria i dodatki ślubne, koniec z miedzią.
Co ja mam począć?
Koleżanka
bez przerwy mówiła mi: ucz się jednego, nie biegaj z jednej dziedziny na drugą,
ale ja nie potrafię tak. Jednego dnia mam ochotę na tiule, innego kwiaty, a
kolejnego siermiężną (jak mawia mój znajomy) biżuterię z miedzi.
Bardzo mnie
te pytania męczyły, działały destrukcyjnie.
Zauważyliście
z pewnością, że ostatnio nie wiele piszę. Publikuję tylko zdjęcia kolczyków z
wyzwania: „365 kolczyków w 2015 roku” i nic więcej. Sama zaplątałam się w
kłopoty i sama muszę z nich wyjść. To one „podcięły” mi skrzydła. Do tego te
pytania, wieczna frustracja i niezadowolenie.
Najwyższa
pora z tym skończyć.
Nie będę
walczyć z samą sobą. Jestem zodiakalną Wagą i to chyba rzeczywiście się
sprawdza, że jestem „nierówna”. Jednego dnia delikatna i łagodna w tiulach, kwiatach i koronkach:
a innego upiorna, nieznośna i silna – w miedzi:
Będę
wykonywać wszystkie prace na które będę miała ochotę. Żadnych specjalizacji,
żadnych ograniczeń, żadnych reguł.
Wracam
do Was, a tworząc dla Was mam siłę, energię i radość życia.
Od 1
listopada uruchomię 2 sklepy na Etsy (już istnieją):
Kwiaty:
broszki, spinki ślubne i nie tylko - https://www.etsy.com/shop/RomanticBridalBoutiq
Wrócę również
ze sprzedażą na DaWanda: http://pl.dawanda.com/shop/Acoya
Zobaczę
może uda mi się jeszcze gdzieś wstawiać, ale o tym będę pisać na bieżąco.
Teraz,
codziennie będę publikować prace, których nie widzieliście, a już wykonałam w
tym roku oraz te, które będą powstawały na bieżąco.
Trzymajcie
za mnie „kciuki”.
Pozdrawiam
Was mocno
Beata
:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz