W dużym skrócie powiem tak: było wspaniale.
Jarmark Św. Stanisława w Siedlcach to dla mnie zawsze
wyjątkowe przeżycie. Spotykam na nim bardzo wielu znajomych bliższych i
dalszych. Tak samo było i tym razem. Znajomi z podstawówki, znajomi z jednej
pracy, drugiej pracy, ze szkoły syna, z poczty, przychodni itd. Do tego moi
stali klienci i Ci nowo poznani. W piątek nie miałam czasu na zjedzenie przysłowiowej
kanapki.
Największą radość sprawiała mi jednak Pani, która
przyjechała na jarmark specjalnie do mnie, po wisiory.
Było wesoło, ciekawie i ciepło. Rewelacja, jednym słowem.
Poniżej kilka fotek z jarmarku w formie kolażu, bo zdjęcia
fatalne. Musiałam niechcący przestawić program i zdjęcia zrobiłam na
niewłaściwym programie:
Mam jednak „sweet selfie” z koleżankami. Zobaczcie te nasze miny:
Pozdrawiam
Beata
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz