środa, 8 czerwca 2016

Bez reszty, bez granic, bez wytchnienia

Znowu mnie nie ma. 
Bez reszty, bez granic, bez wytchnienia – tak wciągnęły mnie nowe kwiaty. 
To jakieś szaleństwo. Nie mogę przestać ciąć, opalać, komponować, zszywać. 
Zamykam oczy – widzę kwiaty. Zasypiam – widzę kwiaty. Budzę się – widzę kwiaty.

Już niedługo i Wy zobaczycie. Nowe broszki, naszyjniki i opaski. Jeszcze trzeba trochę poczekać, jeden dzień pracy.



Pozdrawiam
Beata

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz