sobota, 4 października 2014

Baletnica

Witajcie Kochani

Miałam rację z zamianą piątku na sobotę i odwrotnie. Niestety nie wyszło dokładnie tak jak chciałam, ale mówi się trudno.
Udało mi się jednak trochę popracować.
Przygotowałam sobie cały parapet do fotografowania. Jest na nim część z tłem ciemnym, jest część z kamieniami, z drewnem, piaskiem i muszlami. Kilka różnych podłoży do wykonywania ładnych zdjęć.
Fotografuję na parapecie, bo tam jest najładniejsze światło. Już nauczyłam się pracować w ten sposób i jestem zadowolona.
W trakcie przygotowywania podłoża w kolorze szaro różowym, prawie "potknęłam" się o materiał i od razu wiedziałam, że chcę zrobić z nim bransoletkę. I tak się zaczęło.



Bransoletka wykonana absolutnie spontanicznie, w zasadzie bez żadnego planu. Chciałam tylko, aby jej część była z materiału - delikatnej siateczki w kolorze blado różowym i szarym. Zawiązałam materiał na miedzianej bransoletce i ładnie przyszyłam, aby zabezpieczyć węzełki.


Później zaplotłam kulki labradorytu po środku.


Następnie kwarc różowy - owale.


Nadal miałam puste przestrzenie na bransoletce, więc doplotłam labradoryt z boku.


Na końcu kuleczki różowego kwarcu.


 Poszukałam do bransoletki broszki z organzy w kolorze szarym (stalowym) z elementem bladego różu po środku. Do tego kolczyki z labradorytem:



A na zakończenie dobrałam lakier do paznokci, do wyboru.


Jestem ubrana.

Tak, po krótce opisałam swój proces "twórczy" jednej bransoletki.
Dzień się jednak nie skończył. Zrobiłam coś jeszcze. To w następnym poście.
Pozdrawiam
Beata







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz