środa, 14 stycznia 2015

Miłego dnia :)

 Dzień dobry Kochani

Kogo ja dzisiaj zobaczyłam przez okno? Kilka sójek zatrzymało się w ogrodzie. 
Najwyraźniej przyleciały w odwiedziny:


Wybiera się sójka za morze, 
Ale wybrać się nie może. 

"Trudno jest się rozstać z krajem, 
A ja właśnie się rozstaję." 

Poleciała więc na kresy 
Pozałatwiać interesy. 

Odwiedziła najpierw Szczecin, 
Bo tam miała dwoje dzieci, 
W Kielcach była dwa tygodnie, 
Żeby wyspać się wygodnie, 
Jedną noc spędziła w Gdyni 
U znajomej gospodyni, 
Wpadła także do Pułtuska, 
Żeby w Narwi się popluskać, 
A z Pułtuska do Torunia, 
Gdzie mieszkała jej ciotunia. 
Po ciotuni jeszcze sójka 
Odwiedziła w Gnieźnie wujka, 
Potem matkę, ojca, syna 
I kuzyna z Krotoszyna. 
Pożegnała się z rodziną, 
A tymczasem rok upłynął. 

Znów wybiera się za morze, 
Ale wybrać się nie może. 

Myśli sobie: "Nie zaszkodzi 
Po zakupy wpaść do Łodzi." 
Kupowała w Łodzi jaja, 
Targowała się do maja, 
Poleciała do Pabianic, 
Dała dziesięć groszy za nic, 
A że już nie miała więcej, 
Więc siedziała pięć miesięcy. 

"Teraz - rzekła - czas za morze!" 
Ale wybrać się nie może. 

Posiedziała w Częstochowie, 
W Jędrzejowie i w Miechowie, 
Odwiedziła Katowice [Mysłowice], 
Cieszyn, Trzyniec, Wadowice, 
Potem jeszcze z lotu ptaka 
Obejrzała miasto Kraka: 
Wawel, Kopiec, Sukiennice, 
Piękne place i ulice. 
"Jeszcze wpadnę do Rogowa, 
Wtedy będę już gotowa." 
Przesiedziała tam do września, 
Bo ją prosił o to chrześniak. 
Odwiedziła w Gdańsku stryja, 
A tu trzeci rok już mija. 

Znów wybiera się za morze, 
Ale wybrać się nie może. 

"Trzeba lecieć do Warszawy, 
Pozałatwiać wszystkie sprawy, 
Paszport, wizy i dewizy, 
Kupić kufry i walizy." 
Poleciała, lecz pod Grójcem 
Znów się żal zrobiło sójce. 
"Nic nie stracę, gdy w Warszawie 
Dłużej dzień czy dwa zabawię." 
Zabawiła tydzień cały, 
Miesiąc, kwartał, trzy kwartały, 
Gdy już rok przebyła w mieście, 
Pomyślała sobie wreszcie: 
"Kto chce zwiedzać obce kraje, 
Niechaj zwiedza. Ja - zostaję."  Jan Brzechwa.

Miłego dnia :)

2 komentarze: