Kochani,
Choroba chyba odpuściła, aczkolwiek nie powiem, że jest to
stan zadawalający. No cóż, widocznie jeszcze trochę to potrwa.
Tymczasem mnie już denerwuje, powiem Wam szczerze te
lenistwo.
Miałam nadzieje, że uda mi się coś może na blogu bardziej
teoretycznego napisać, ale nie udało się. Niestety, większość czasu przespałam,
ale nie jest to dla mnie niespodzianka.
U mnie choroba = sen.
U mnie choroba = sen.
Dlatego już z wielką radością zaczynam coś działać.
Wyzwanie: „365 kolczyków w 2015 roku” nieprzerwanie idzie do
przodu. Powiem szczerze, że mam
niewielki „zapasik” kolczyków na wypadek nieprzewidzianych zdarzeń. Projektowanie
i wyrób kolczyków nie sprawia mi już problemów, tak jak na początku tego
wyzwania. Czuję się już pewnie i praca nad nimi sprawia mi przyjemność.
Teraz najwyższa pora na naukę.
Pamiętacie, że na koniec ubiegłego roku i początek nowego zaplanowałam kilka cykli tematycznych, które chciałabym zrealizować. Nie mniej najważniejsza w tym roku jest dla mnie nauka, doskonalenie warsztatu.
Pamiętacie, że na koniec ubiegłego roku i początek nowego zaplanowałam kilka cykli tematycznych, które chciałabym zrealizować. Nie mniej najważniejsza w tym roku jest dla mnie nauka, doskonalenie warsztatu.
Od kilku lat mam w swojej pamięci następujące słowa pana Michała
Śniegockiego.:
„Najpierw poznaj i udoskonalaj swój warsztat,
a dopiero
potem baw się w sztukę”.
(Polski Jubiler 01-02-2010).
Powtarzam te słowa jak mantrę, zwłaszcza wtedy, gdy dziwne
pomysł przychodzą mi do głowy i przystępuję natychmiast do realizacji. Takie „stop”
wtedy słyszę i pytanie: „Czy wiesz co chcesz zrobić, jak to zrobić?”. Właśnie.
Trzeba nad tym trochę popracować. Na szczęście żyjemy w świecie skomputeryzowanym
i wiele rzeczy można się nauczyć z instrukcji on-line. Później ćwiczyć, ćwiczyć
i jeszcze raz ćwiczyć.
Czasami myślę sobie,
że ja to chyba do końca życia będę się uczyć. W zasadzie nie mam nic przeciwko
temu.
Pozdrawiam gorąco i zapraszam na kolejny post.
Beata
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz