sobota, 2 maja 2015

Puśka w studiu fotograficznym

Znacie Puśkę.
Jest zawsze tam, gdzie coś się dzieje, gdy robi się jej zdaniem ciekawie.
Gdy jesteśmy same w domu, (mąż w pracy, syn w szkole) pracuje razem ze mną. Nadzoruje i kontroluje pracę. Gdy uzna, że coś nie pasuje, chętnie i z wielką radością pomaga mi w doborze koralików zrzucając je i bawiąc się nimi. Czasami widać że coś robi to  „specjalnie”. Cieszy się że psoci.
Uwielbia wszelkie naprawy. Siedzi, obserwuje. Robi wrażenie jakby chciała się czegoś nauczyć.
Do przyjemności należy również siedzenie i obserwowanie wirującej pralki, ale nie zawsze. Najczęściej wtedy, gdy wiruje na najwyższych obrotach. Ciekawe jest to nasze kocisko.

Z drugiej strony: nie wiesza się na firankach, nie zjada kwiatków domowych, nie budzi rankiem. Jest cierpliwa. Czeka.

Jest łagodna i spokojna.



Na zdjęciu powyżej Puśka w moim nowym studio fotograficznym, przygotowanym specjalnie do zdjęć na białym tle. Pisałam Wam o tym, wcześniej. Mini studio jest, ale nadal nie mam dobrego oświetlenia, ale i to z czasem ogarnę.
Pozdrawiam i uciekam do sprzątania.
W tej pracowni, w tym domu jest wiecznie co robić. Sprzątać można byłoby bez końca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz