Dzisiaj oferuję jesień zamiast opalanych kwiatów.
Czasami jak każdy muszę załatwić różne sprawy i wyjść z tej
swojej „norki”. Niechętnie, bo szkoda mi czasu i żal rozpoczętej pracy, ale jak
trzeba to trzeba.
Dzisiaj jednak doświadczyłam przyjemności samej w sobie.
Zobaczyłam jesień. Nie taką z okna balkonowego, tylko prawdziwą jesień w naszym
parku.
Dzień był raczej smutny, mglisty, ale przez to jakby
bardziej tajemniczy. Słońca nie było, ale to nie przeszkadzało liściom szeleścić,
drzewom lekko szumieć.
Błogi, jesienny nastrój.
Ciepło i bezwietrznie. Idealnie na spacer.
Taki właśnie spacer miałam w drodze do domu.
Wróciłam wypoczęta, zrelaksowana, naładowana energią tej
jesiennej aury.
I te kolory. Ciepłe, jesienne kolory. Wszystkie nie takie
soczyste jak wiosną, ale bardzo miłe w odbiorze. Budzące zaufanie.
Taki oto nastrój we mnie pozostały. Raczej nie do pracy.
Raczej do rozmyślań, refleksji i zadumy.
Tak już chyba dzisiaj zostanie.
Pozdrawiam Was ciepło tej jesieni :)
Beata
PS. Zdjęcia robione telefonem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz