Urządzam się w swoim nowym, własnym sklepiku: http://acoyajewellery.pl/
Wzięłam
wersję testową i powiem szczerze niewiele zrobiłam, ponieważ wiecznie były
sprawy ważne i ważniejsze. Okres testowy prawie się zakończył, to rozpoczęłam intensywną pracę nad sklepem.
Zupełnie
nie wiedziałam jaki szablon wybrać, na co się zdecydować.
W
końcu gdy wybrałam, to tak pozmieniałam w nim wygląd, że przestał mi się
podobać. Wybrałam więc kolejny: prosty, klasyczny.
Chciałam
w tym sklepie umieścić całą „ja”, czyli zawrzeć w nim wszystko to co od lat
robię, co mi się podoba. Mam tu przede wszystkim na myśli kolaże. Bardzo podoba
mi się ten sposób prezentacji produktu. To nie jest zdjęcie produktowe, to
prezentacja, a więc może wnosić z sobą wiele emocji i informacji. Na stronie startowej umieściłam więc kolaże w formie prezentacji.
Pierwotnie
ustawiałam czas odsłony poszczególnych zdjęć na 1 sekundę. Jak zobaczyłam
efekt, to aż zakręciło mi się w głowie. Szukałam miejsca, gdzie mogę to zmienić
i to szybko. Przestraszyłam się, że jak to zobaczycie, to od razu zamkniecie stronę,
bo nie da się na to patrzeć. Teraz ustawiłam na 10 sekund i ciekawa jestem
Waszej opinii: czy jest to dobry czas?
To
byłaby pierwsza sprawa.
Druga: czy czcionka jest dobra: nie za mała? nie za
duża?
Zdjęcia
produktów będą same w sobie dosyć ekspresyjne, więc pozostawiłam kolor czcionek
w takim kolorze jak były, czyli jasnym, spokojnym, stonowanym szarym, na zmianę
z czarnym.
Sklep
na tę chwilę, tj. do oficjalnego otwarcia z wielką pompą – że tak powiem, czyli
10 października (5 lat działalności firmy) będzie zawierał 20 produktów na
stanie.
To
byłaby dosyć uboga oferta, ale tak nie będzie. Chciałabym, aby te pierwsze
miesiące były bardzo dynamiczne. Stąd też wymyśliłam sobie, że co tydzień
będzie zmiana owych 20 produktów, które będą stanowić jakby odrębną kolekcję.
Widzę
to tak: np.: jeden tydzień na różowo, a więc 20 różnych produktów z kolorem
różowym w roli głównej. Najlepiej, aby były to produkty z różnych kategorii, a
więc naszyjniki, wisiorki, kolczyki, broszki, bransoletki, opaski, kwiaty do
włosów, torebki itp.
Kolejny
tydzień mógłby być niebieski, później zielony, fioletowy itd.
Kolekcje
zmieniałyby się nie tylko ze względu na kolor. Chodzi mi o to, aby wszystkie
produkty danego tygodnia miały tzw. „wspólny mianownik”, wspólną cechę ich
łączącą.
Najbliższe
miesiące będę wyjeżdżać na przeróżne imprezy plenerowe, dlatego też sklep nie
może być bardzo duży i bogaty, ponieważ nie poradziłabym sobie i ze sklepem i
targami.
Przez
najbliższe cztery miesiące takie funkcjonowanie sklepu wydaje mi się dosyć
dobre i ciekawe, co może mi pomóc w rozreklamowaniu go.
Jutro
ciąg dalszy pracy nad sklepem. Otwarcie planuję na dzień 5 czerwca, czyli kolekcje
będą się zmieniać co niedziela. Dlaczego tak? Otóż, w niedzielę każdy z nas ma najwięcej
czasu dla siebie samego. W tygodniu wiadomo: praca, trochę czasu wolnego
wieczorem, ale nie za wiele i nie zawsze. Sobota – teoretycznie jest wolna (nie dla
wszystkich zawodów), ale przeznaczona głównie na obowiązki domowe i realizację
wszystkich spraw odkładanych w ciągu tygodnia, najczęściej z braku czasu, a i
sił też. Niedziela to jest dzień dla rodziny, dla najbliższych i dla siebie
samej. Dlatego też w niedzielę będę startować z nowymi kolekcjami dla Was.
No
dobrze. To tyle informacji typu: nowinki ze sklepu.
Pozdrawiam
Beata
PS.
PS.
U mnie za długo ładuje się pierwsze zdjęcie - to jest wręcz denerwujące.
Muszę zmniejszyć jego wielkość. Najwyraźniej jest za ciężkie. A może to tylko u
mnie tak? Piszcie proszę wszelkie uwagi w całym prezesie tworzenia sklepu.
Wszystkie je przeanalizuję i wykorzystam. Takie wskazówki są na
wagę złota. Wielu rzeczy po prostu nie zauważam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz