poniedziałek, 7 lipca 2014

Acoya Jewellery - urlop, porządki i nowe plany

Idę na urlop, na długi urlop.

Podjęłam decyzję o czasowym zawieszeniu firmy - do 31.08.2014
Muszę odpocząć, przemyśleć i uporządkować różne sprawy.


Nie martwcie się jednak moim niebytem, bo będę z Wami codziennie, ale nieco inaczej. W razie pytań, piszcie do mnie na adres: acoya@wp.pl


Od 2 lat i 9 miesięcy, czyli od czasu powstania mojej firmy, nie byłam na urlopie lub zwolnieniu lekarskim (zaledwie 1 dzień). Cały czas pracuję, aby firmę utrzymać, zarobić na ubezpieczenie, podatki, rachunki i wiele jeszcze innych opłat. To jest ciężkie i wyczerpujące, zwłaszcza jak to wszystko robi jedna osoba. Mój organizm powiedział: stop. Mój rozsądek to potwierdził. Nie będzie to jednak czas absolutnie bezczynny zawodowo. Zawieszam działalność, a więc sprzedaż moich wyrobów, co oznacza brak środków finansowych. Czasami jednak należy podjąć decyzję, która jest lepszą decyzją z wyboru. Przynajmniej tak nam się wydaje w chwili jej podejmowania. Z perspektywy czasu bywa już różnie. Sama to wiem, bo wiele decyzji podjętych wcześniej oceniam krytycznie, ale teraz z perspektywy czasu, a przede wszystkim doświadczenia.

Nigdzie nie wyjadę, niestety, ale to widocznie jest taki moment w moim życiu, który jest podporządkowany innym celom. Nie mam żalu, nie jest mi smutno. Może dlatego, że był okres w moim życiu kiedy dużo podróżowałam, prywatnie i służbowo. Zwiedziłam Paryż, Londyn, Wiedeń, Berlin, Poczdam, Brukselę, Antwerpię, Amsterdam, Lwów, Pragę, Rzym, Wenecję, Neapol i jeszcze trochę tego było, a niektóre miasta wielokrotnie. Może dlatego tak mnie ciągnie do świata, tak bardzo lubię poznawać nowe miejsca i ludzi.

Tymczasem pozostaję w domu i mam ściśle ustalone plany, i to te prywatne, rodzinne i te zawodowe.
Muszę wszystko sobie uporządkować, poukładać w głowie, podjąć decyzję co do dalszej działalności. Już wiem, że zajmę się inną biżuterią, już wiem, że muszę wszystko sobie dokładnie opracować, aby później tylko wdrożyć i  na bieżąco prowadzić. Te działania wymagają skupienia i czasu, a ja tego czasu na co dzień nie mam. Są czynności, które we współczesnej sprzedaży on - line muszą być wdrożone, muszą być prowadzone. Chciałabym opracować sobie cały plan marketingowy z uwzględnieniem wszystkich informacji, które udało mi się zgromadzić, opisać. Chciałabym wprowadzić wiele usprawnień w codziennej pracy, uporządkować wszystko. Przygotować projekty nowej biżuterii i przede wszystkim chciałabym mieć więcej czasu dla Was.
Chciałabym abyście mnie bardziej poznali i zaufali. 
Zobaczymy ile z tego uda mi się przez ten czas osiągnąć, ale wiem jedno, że leniuchować to ja nie będę.
Urlop zaczęłam porządkami w Pracowni, a jest co sprzątać. Ja pracuję dosyć chaotycznie. Nie zasiadam do jednego projektu, tylko od razu wykonuję kilka. Czasami mam cały pokój poukładanych koralików na naszyjniki. Zmieniam ewentualnie kolory, coś tam dokładam, poprawiam itp. Nigdy nie pracuję nad jedną rzeczą. Nie potrafię. Dlatego u mnie w Pracowni, w trakcie pracy jest ogromny bałagan. Poukładanie tego wszystkiego zajmuje dużo czasu. Gdy czasu nie ma, następnego dnia idą nowe projekty, dochodzi nowy bałagan. Tak jest do momentu, gdy na stole do pracy zostaje 20 cm. wolnej przestrzeni. Jest to znak, że trzeba zrobić czas na porządki.
Dzisiaj rozpoczęłam właśnie takie porządki, tylko że te będą bardziej szczegółowe niż zwykle.
A oto kilka zdjęć, z miejsc gdzie bałagan twórczy został opanowany:








Pozdrawiam Was Kochani :)
Beata Paprocka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz