Szukając
różnych materiałów do postów natrafiłam na niezwykłe miejsce, do którego Was
serdecznie zapraszam i polecam. Tyle tam znalazłam polskości, miłości do ziemi,
pracy i radości, że chciałam się nimi z Wami podzielić. Zajrzyjcie tam
koniecznie: http://falkowa.maranatha.pl/index.htm
Kwiat lnu karpackiego. Źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Len |
Poniżej fragment zaczerpniety ze strony: http://falkowa.maranatha.pl/pages/len.htm
"A “jak to ze lnem było” dawniej, pytała już i odpowiadała Maria Konopnicka.
A było tak: Rolnicy siali, pielili len, len bowiem potrzebuje wielkiej pielęgnacji. Pola lniane były niebieskie, pełne drobniutkiego kwiecia. Gdy len dojrzał, wyrywano go, wiązano w małe snopeczki, ustawiano w kopki i suszono na słońcu i wietrze. Później len zwożono lub znoszono i zaczynała się obróbka lnu. Była to bardzo ciężka i żmudna praca; wszystko robiono ręcznie. Najpierw na rachwie z lnu usuwano ziarno (siemię lniane) i najgrubsze paździerze. Przecież “październik” pochodzi od słowa “paździerz”, bo właśnie w październiku obrabiano len i leciały paździerze. Jak widać len jest typowo polska roślina. Później len moczono w wodzie i suszono. Wysuszony len obrabiano na ciernicy, na której usuwano resztę paździerzy. Prawie wolny od paździerzy len miedlono na miedlicy. Tak przygotowany surowiec szczotkowano na drucianej szczotce i piękne, złociste lniane “włosy” nawijano na kądziel i przy pomocy wrzeciona len przędziono na cieniutkie nici. Nici te nawijano na motowidło. Z motowidła zdejmowano i oddawano na krosno do tkania.
Rachwa, ciernica, miedlica i druciana szczotka były prawie w każdym domu. Natomiast krosna posiadało niewielu.
A było tak: Rolnicy siali, pielili len, len bowiem potrzebuje wielkiej pielęgnacji. Pola lniane były niebieskie, pełne drobniutkiego kwiecia. Gdy len dojrzał, wyrywano go, wiązano w małe snopeczki, ustawiano w kopki i suszono na słońcu i wietrze. Później len zwożono lub znoszono i zaczynała się obróbka lnu. Była to bardzo ciężka i żmudna praca; wszystko robiono ręcznie. Najpierw na rachwie z lnu usuwano ziarno (siemię lniane) i najgrubsze paździerze. Przecież “październik” pochodzi od słowa “paździerz”, bo właśnie w październiku obrabiano len i leciały paździerze. Jak widać len jest typowo polska roślina. Później len moczono w wodzie i suszono. Wysuszony len obrabiano na ciernicy, na której usuwano resztę paździerzy. Prawie wolny od paździerzy len miedlono na miedlicy. Tak przygotowany surowiec szczotkowano na drucianej szczotce i piękne, złociste lniane “włosy” nawijano na kądziel i przy pomocy wrzeciona len przędziono na cieniutkie nici. Nici te nawijano na motowidło. Z motowidła zdejmowano i oddawano na krosno do tkania.
Rachwa, ciernica, miedlica i druciana szczotka były prawie w każdym domu. Natomiast krosna posiadało niewielu.
Były dwa rodzaje płótna: cienkie lniane płótno, najwyższej jakości i grubsze, tzw. zgrzebne.
Utkane płaty płótna szły do bielenia. Bielenie dokonywano tak; rozkładano utkane płótno na rosie, polewano jeszcze wodą i suszono na słońcu.
Utkane płaty płótna szły do bielenia. Bielenie dokonywano tak; rozkładano utkane płótno na rosie, polewano jeszcze wodą i suszono na słońcu.
Czynność tę powtarzano tak długo aż len był biały jak śnieg.
Zgrzebne płótno przeznaczano na prześcieradła i odzież codziennego użytku. Lniane białe płótno, wysokiej jakości, oddawano do haftowania. Ręcznie haftowano obrusy, serwety, bluzeczki, makaty, halki pod spódnice. Szyto odświętną bieliznę osobista, bluzeczki, koszule męskie. Serwety, makaty i obrusy sprzedawano głównie obcokrajowcom.
Zgrzebne płótno przeznaczano na prześcieradła i odzież codziennego użytku. Lniane białe płótno, wysokiej jakości, oddawano do haftowania. Ręcznie haftowano obrusy, serwety, bluzeczki, makaty, halki pod spódnice. Szyto odświętną bieliznę osobista, bluzeczki, koszule męskie. Serwety, makaty i obrusy sprzedawano głównie obcokrajowcom.
Z tego rękodzieła utrzymywało się wiele wiejskich rodzin".
Nasiona lnu. Źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Len |
Bardzo dokładnie cały proces uprawy i obróbki lnu znajduję na
stronie: http://www.paz.most.org.pl/len/uprawa.html, ale nie chcę Was
zbyt obarczać nadmiarem informacji, stąd podaję stronę dla tych z Was, bardziej
zainteresowanych tematem.
Pozdrawiam
Beata
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz