360 kolczyki w ramach wyzwania:
„365 kolczyków w 2015 roku”
Koral, miedź i cyna
Podobne kolczyki już kiedyś zrobiłam. Były owinięte drutem.
Teraz poszłam krok dalej. Po owinięciu, polutowałam, oksydowałam, podszlifowałam.
Następnie kolczyki potraktowałam patyną i na koniec zabezpieczyłam przed utlenianiem.
To tyle na dzisiaj. Relaksu ciąg dalszy. Do takich „luzów” można
się przyzwyczaić. Później będzie trudno wrócić do rzeczywistości.
Jednak mi chodzi „coś” po głowie i chyba szybko wezmę się za
pracę. Nie wystarcza mi już czarna patyna. Chcę swoje prace galwanizować oraz używać
innych patyn. Coś z tego będzie. Na razie jestem na etapie pozyskiwania
informacji. Dużo czytam, sporządzam notatki. Jestem blisko, coraz bliżej do
elektroformowania.
Zobaczymy.
Tymczasem pozdrawiam
Beata
PS.
Zobaczcie, to już 360 kolczyki w tym roku. Już niedługo koniec
roku. Mam pytanie: I co dalej? Przyzwyczaiłam się do tego wyzwania.
Nie ma co martwić się na zapas, cos wymyślę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz