Na termometrze za oknem mam 36 stopni Celsjusza = 96,80 Fahrenheita
Nie ma czym oddychać. Wróciłam do domu w ten upał, po załatwianiu różnych spraw. Szłam najwolniej jak mogłam, aby w ogóle jakoś dojść do domu. Temperatura nie do zniesienia. Ale i ten upał ma swoje pozytywne strony. Cudownie pachnie kwiatami, intensywniej. Po drodze oglądałam się w poszukiwaniu źródła zapachu. To było coś nadzwyczajnego, nieziemsko cudowne, słodkie, gorzkie, różane, fiołkowe i trudno określić jakie jeszcze. Wrażenia miałam wyjątkowo przyjemne.
W ogrodzie cudowne truskawki, które na słońcu szybko dojrzewają i są nieprawdopodobnie słodkie.
W domu na szczęście chłodno. Wszystkie okna przyciemnione, spokój i cisza. Mąż w pracy, syn w szkole językowej, kot śpi. Ta cisza uspakaja, koi.
Po za sprawami, które musiałam załatwić, nic jeszcze nie zrobiłam w Pracowni i dla Pracowni. Niewiele jednak w taki dzień jestem w stanie zrobić. Jedyne co mi przychodzi na myśl - to leżenie. Wiecie, że dużo pracuję i praca mi nie przeszkadza, wręcz przeciwnie, kocham swoją pracę - ale nie w taki upał. Pozostaje chłodny wieczór.
Po woli dobiegam końca wstawiania swoich produktów do sklepów: na Etsy:
https://www.etsy.com/shop/AcoyaJewellery
DaWanda: http://pl.dawanda.com/shop/Acoya
Mam jeszcze rozpoczętą sprzedaż półproduktów do Decoupage. Gdy i to pozamykam, zrobię porządki w Pracowni i w "papierach", mogę przystąpić do wyrobu nowych rzeczy. mam głowę pełną pomysłów. Część biżuterii będzie kontynuacją "szydełkowych inspiracji", ale tak naprawdę to marzę o tworzeniu dużych okrągłych form z miedzi. Nie mogę jednak się skupić, gdy mam nie zakończone inne sprawy.
Hi
On the thermometer outside the window I am 36 degrees Celsius = 96.80 degrees Fahrenheit
There is no air to breathe. I came home in the heat, after dealing with different issues. I walked slowly as I could to at all somehow come to the house. Temperature unbearable. But the heat has its positive side. Wonderful smells flowers, intensely. Along the way, I watched in search of the source of the smell. It was something extraordinary, unearthly wonderful, sweet, bitter, rose, violet and it is difficult to determine what else. I had a very pleasant experience.
In the garden, wonderful strawberries, which ripen in the sun quickly and are incredibly sweet.
At home, fortunately cool. All windows tinted, peace and quiet. Husband at work, son at a language school, the cat sleeps. This silence calms, soothes.
After the things that I had to do, I have not done in the Laboratory and the Laboratory. Few, however, on a day I'm able to do. The only thing I can think of - is lying. You know that a lot of work and the work does not bother me, on the contrary, I love my job - but not in the heat. It remains cool evening.
After coming to an end will insert their products to shops: on Etsy:
https://www.etsy.com/shop/AcoyaJewellery
DaWanda: http://pl.dawanda.com/shop/Acoya
I have started selling semi-finished products for decoupage. When it closed, and I'll do chores in the Laboratory and in the "papers", I ho to making new things. I have a head full of ideas. Some jewelry will be a continuation of "crochet inspiration", but really it is I dream of creating a big round forms of copper. But I can not concentrate when I have not completed other matters.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz