Ceniono je nie tylko z uwagi na wartość materialną, ale również i z tego powodu, iż chroniły od uroków, złego spojrzenia, zapewniały czerstwość i zdrowie swej właścicielce. Niemowlęciu zakładano na łapkę sznurek czerwonych prawdziwych korali, ponieważ strzegły dziecko przed wszelkimi niebezpieczeństwami, jakie nań mogły czyhać, podobno odstraszały groźne zmory, łakome na krew niewinnego noworodka.
Koral był uważany za symbol dobrego samopoczucia tak dalece, iz dotrwała do dziś naiwana wiara, iż noszony przez osoby chore blednie, dając znać w ten sposób o złym stanie swego właściciela ..."
fragment z książki: "Tajemnice klejnotów" Bożena Krzywobłocka, Róża Krzywobłocka
Dlaczego o tym piszę?
Otóż, ja dostałam taki sznur prawdziwych korali (w kolorze koralowym) od swojej prababci. Pamietam to mimo, że byłam małą dziewczynką, a prababcię widzę jako niską szczupłą i pomarszczoną kobietę. Pamiętam te korale i ich kolor. Niestety tych korali dawno już nie mam, nie pamiętam co się z nimi stało.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz