Już je znacie. Mają dwie wspólne cechy: siateczka i miedź.
Miedź w całości lub jako dodatek.
A oto i one:
I to by było z bransoletek mankietów na tę chwilę wszystko. Tak myślę.
Mobilizuję wszystkie siły, aby jak najszybciej wstawić wykonane rzeczy do sklepów i rozpocząć dalszą spokojną pracę.
Nie jest mi łatwo przejść koło miedzi obojętnie, ale trudno. Postanowiłam, że najpierw uporządkuję te sklepy, ich zawartość, poprawię zdjęcia i opisy i dopiero wrócę do dalszej pracy. O ile wczoraj jeszcze coś młotkiem postukałam, to dzisiaj już nic.
Jestem jednak zadowolona, że prace posuwają się do przodu w dosyć szybkim tempie i już niedługo zapanuje ogólny ład i porządek.
Powinnam postarać się pracować innym trybem: wykonane rzeczy sfotografować i od razu wstawiać do sklepu. Po wykonaniu tych czynności rozpoczynać nowe. Tyle teoria. W praktyce różnie bywa i raczej odwrotnie niż zaplanowane.
Prowadząc biznes powinnam się tego nauczyć i wytrenować wręcz pewne schematy, ale nadal tego nie potrafię. Plany sobie, a natura sobie. To jest jak walka z wiatrakami, tyle że tu ja sama walczę z sobą. Walczę nadal, ponieważ widzę i wiem to, że zaplanowana i uporządkowana praca jest prostsza, przyjemniejsza, bez dodatkowych stresów z tytułu złej organizacji pracy. Tylko jak ja mam powiedzieć swojemu organizmowi, swojemu ja, że robimy to, tu i teraz. Przecież on najczęściej mnie nie słucha i wykonuje to co mu w "duszy gra".
Dlatego też, korzystając z tego miejsca chciałam przeprosić za ewentualne moje niedociągnięcia organizacyjne jeśli takie się pojawiły i pojawią jeszcze (oby nie). Nie są to czynności zamierzone, nie są złośliwe. Gdy pracuję, zapominam o całym świecie. I nie pomagają żadne alarmy w komputerze, plany w kalendarzu i budziki wszelakie. Tak do chwili wykonania określonego projektu, pracy, która powstała w prawej półkuli mózgu.
![]() |
Źródło: http://strefazdrowie.pl/test-dominacji-polkul-mozgu/ |
Beata
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz