wtorek, 5 maja 2015

Ja nie odpuszczam.

Pisałam Wam o tym, że nie jest łatwo.
Pisałam nawet, że jest ciężko wyrobić sobie swoje miejsce we współczesnym świecie biżuterii.

Pisałam, że nadal nie mam swojego stylu, że nadal go szukam. Jestem już blisko. Wiem co mi się podoba, a co zdecydowanie nie. Wiem w którym kierunku muszę iść i pracować. Wiem również, że to ciężki kierunek i wiele muszę się jeszcze nauczyć. Możliwe że uczyć się będę do końca.


Nigdy Wam jednak nie pisałam, że ja nie odpuszczam.

Zamarzyłam, że będę projektować i tworzyć biżuterię prawie dziesięć lat temu. Chciałam nauczyć się ją „robić”. Jeszcze wtedy nie wiedziałam nawet co to tak naprawdę znaczy. Teraz już wiem o wiele więcej, ale nadal za mało, dużo za mało.

Wiem jednak jedno, to najważniejsze, że nigdy nie przestanę szukać, próbować, ćwiczyć. Do końca. Jedyne co mnie tylko może powstrzymać, to choroba. Nic więcej.
Dlatego to piszę żebyście wiedzieli, że moje mieszanie stylów, kolorów, form to poszukiwania. Poszukiwania własnego ja w świecie biżuterii.

Kolokwialnie mówiąc, nawet gdy nie będę miała „grosza przy duszy” za swoją pracę albo będę musiała długo czekać, to ja poczekam. Jestem cierpliwa. Teraz już jestem cierpliwa.


Taka to refleksja nasunęła mi się zupełnie nie wiem dlaczego, ale jest i chciałam się nią z Wami podzielić.
Pozdrawiam

Beata

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz