środa, 4 maja 2016

A wszystko to przez tę poezję

Jestem szczęściarą i powinnam całemu światu dziękować za swoją pracę.
Skąd taka euforia?
Pracuję nad wisiorami z poezją Marii Pawlikowskiej Jasnorzewskiej i kwiatami.
Znowu nie będę skromna, ale muszę to napisać: zakochałam się w tych wisiorach. 
Jedyną trudność jaką napotkałam w trakcie projektowania, to wybór wierszy. Nie potrafię się zdecydować.
Te, które w formie kolażu prezentuję (już było za późno na dobre zdjęcia) to dopiero zapowiedź tego co nastąpi.
Dobieram czcionkę i wielkość wydruku. Nie uda mi się w całości umieścić wiersza w wisiorze, tak aby można było przeczytać, ale chociaż kilka zdań. Dla miłośników poezji to wystarczy aby zidentyfikować wiersz i odczytać znaczenie jakie ze sobą niesie.
I jeszcze te kwiaty, romantyczne i delikatne.
Wszystko to oplecione taśmą i drutem miedzianym. „Oblane” cyną bezołowiową, która zamieni całą oprawę w styl retro, vintage.
Później patyna doda całości „rumieńców”, polerowanie je rozjaśni i wisior gotowy.
O, zapomniałam – oczywiście wiersz się wydrukuje, a kwiaty wpadną do książki i zasuszą się.



Oj, jestem dzisiaj zmęczona, ale bardzo szczęśliwa.
Oprócz wisiorów z kwiatami przygotowałam do lutowania 86 sztuk kamieni różnych (dwie noce zarwane). Leżą obok mnie i czekają na swoją kolejkę. Już dostały miedzianą oprawę. Wyglądają jak czekoladki w złotych papierkach. Kuszą – na szczęście to kamienie.




Uciekam na zasłużony odpoczynek.
Pozdrawiam Was Kochani.

Beata



2 komentarze: