sobota, 21 maja 2016

Wisiorki, Mińsk Mazowiecki, sklep i bez

Myślicie, że o Was zapomniałam? Otóż nie.

Tradycyjnie jestem zajęta. Tym razem nie kwiaty, a wisiorki. Przyszła cyna, więc wzięłam się za obróbkę kamieni. W poniedziałek zmiana – przyjdą zamówione tkaniny, będą kwiaty. To akurat związane jest z konkretnym zamówieniem. Po kwiatach przyjdzie drut pamięciowy i będą bransoletki w stylu boho.
W niedzielę jestem w Mińsku Mazowieckim, mieście mojej cudownej młodości. Pierwszych wagarów, pierwszej miłości. Jadę z synem. Pragnę, po targach trochę pozwiedzać i pokazać Krzysiowi miasto.

Wszystko tam było pierwsze, a niektóre i ostatnie. W Mińsku uczyłam się jeździć na motorze. Motor był olbrzymi i bardzo ciężki, nie miałam siły go utrzymać – skończyło się oparzeniem któregoś stopnia od rury wydechowej. Cale wakacje chodziłam z opatrunkiem na nodze. Oj, to były czasy. Mińsku były konwalie i chemia fizyczna, która śniła mi się po nocach. Pisałam wiersze, tańczyłam i próbowałam się uczyć (haha, tak to bym teraz z perspektywy powiedziała). Wspaniałe lata.

Wracając do wisiorków. Kilkanaście polutowanych. Aktualnie leżą obok mnie, po patynie i czekają na dalszą pielęgnację.

Wszystko to w pokoju opanowanym przez bez. Pachnie obłędnie. Och, wiosną to aż chce się żyć, tak jest cudownie.
W tak zwanym międzyczasie testuję sklepy internetowe.
Postanowiłam, że wreszcie po pięciu latach działalności założę  swój sklep. Z własną domeną, grafiką itd. Pięć lat prowadzenia firmy „na opak”. Wydaje mi się, że popełniłam wszystkie możliwe błędy. To mnie zresztą prawie nie dziwi, bo jestem specjalistką od komplikowania sobie życia. Czasami zastanawiam się, czy ja stwarzam sobie problemy, bo lubię je rozwiązywać? Lubię siebie sprawdzać? Nie wiem, specjaliści na pewno znaleźli by na to jakąś nazwę, jakiś przypadek.  Kiedyś Wam opiszę koleje losu pracowni i zatytułuje: „Jak nie należy prowadzić działalności gospodarczej, czego unikać, by nie popaść w kłopoty”.
Wrócę jeszcze do sklepu. Testuję, sprawdzam parametry i ceny – wszystko bardzo dokładnie. Mam już pewnego faworyta, ale pewien pomysł, więc póki co nie powiem Wam jaki to sklep.
Na sklep też mam pomysł i pewne rozwiązanie. Trochę zmian i dynamiki chyba nie zaszkodzi.
Uciekam do polerowania.
Miłego wieczoru.
Beata

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz