Witam serdecznie.
Postanowiłam kiedyś, że na swoim blogu opiszę wszystkie informacje, ciekawostki, uwagi, instrukcje, linki i tutoriale, które przeprowadziły mnie przez świat biżuterii.
Biżuterię wykonuję przeszło 7-8 lat, ale dokładnie nie pamiętam (kojarzę to ze zmianą stanowiska w pracy, stąd ogóle dane), kiedy to się rozpoczęło Wiem, że gdzieś pomiędzy szydełkiem, haftem, Decoupag-em postanowiłam zrobić sobie prosty naszyjnik. Zaopatrzyłam się w podstawowe narzędzia hobbystyczne: szczypce bociany, do cięcia i coś tam jeszcze - narzędzia po ok. 5 zł. Kupiłam linki, kulki (jeszcze wtedy nie wiedziałam, że istnieją zaciski), koraliki, karabińczyk i rozpoczęłam produkcję naszyjników na lince. Pierwsze koraliki były szklane, ceramiczne, akrylowe, później szkło weneckie - ogólnie wszystko to, czego obecnie nie używam (chociaż niektóre są naprawdę piękne - np. szkło weneckie). Pamiętam jak dziś, że długo nie miałam odwagi do wykonania kolczyków, które zresztą najbardziej lubię. Jakoś tak bałam się zgiąć tę szpilkę.
Później moje prace przestały mnie interesować, były takie proste, banalne i nieciekawe.
Zostawiłam biżuterię na rzecz ozdabiania techniką Decoupage, czego skutkiem jest pomalowany i ozdobiony komplet mebli w domu i kilka mniejszych i większych drobiazgów.
Biżuteria nie dawała mi jednak spokoju. Postanowiłam pouczyć się technik, poczytać, podpatrzeć jak to się robi i do czego służą niektóre przyrządy.
Pierwszym moim nauczycielem były strony na portalach amerykańskich, tam znalazłam najwięcej bezpłatnych (a kilka zresztą kupiłam) tutoriali. Z powyższych polecam:
1. http://www.jewelrylessons.com/
2. http://www.wireblissmei.com
3. http://pinterest.com
Później prenumerowałam czasopisma z: http://www.kalmbach.com/ oraz kupiłam kilka książek. Wszystko przyszło regularnie, na czas i bez żadnych problemów.
Uczyłam się wielu technik, raczej łatwiejszych, aczkolwiek nie powiem kilkanaście projektów techniką wire wrapping też zrobiłam i były to moje najpiękniejsze prace (możliwe, że do tego wrócę). Później pojawiły się instrukcje i płatne tutoriale również u nas i jak grzyby po deszczu namnożyły się wszelkiego rodzaju kursy. Nie uczestniczyłam w żadnym kursie, wszystkiego nauczyłam się wg instrukcji i na własnych błędach, a było ich niemiara. Nadal się uczę, dużo czytam i ćwiczę nowe techniki z instrukcją pod nosem (tak samo mam z szyciem). Mam tylko trochę problemu z moimi paluchami, bo bolą, więc nie idzie mi to jakoś specjalnie szybko. Wszystko wykonuję raczej powoli.
Od wielu lat obserwuję Wytwórnię Antidotum, zakupiłam trzy części instruktarzy (kilka lat temu) i jest to bardzo fachowa literatura. Z obserwacji na stronie, facebook poleciłabym skorzystanie z kursów, czy też ukończenie szkoły w tej właśnie instytucji (może i mi kiedyś się uda, marzenie).
Przez te kilka lat sprawdziłam kilkanaście firm (sklepów) sprzedających asortyment do własnoręcznego wykonywania biżuterii i pozostałam przy pięciu. Założyłam sobie zeszyt, notowałam ceny, jakość produktów, w czym się specjalizują itp. i tym samym mam ciekawą bazę danych produktów. Wykorzystuje ją jednak w sytuacji, kiedy poszukuje czegoś szczególnego, na co dzień zaopatruję się w kilku sprawdzonych sklepach. Przede wszystkim robię raczej zakupy hurtowe.
Tyle tematem wstępu.
W następnym poście "Koral" rozpoczynającym cykl "Minerały", postaram się zebrać wiele ciekawych informacji.
Tymczasem pozdrawiam (jak coś sobie przypomnę, lub znajdę ciekawe linki to dopiszę).
Beata
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz