środa, 9 lipca 2014

Co ma wspólnego "Wielki Gatsby" z kolczykami?

Czy w  filmie "Wielki Gatsby"  Francisa Scotta Fitzgeralda, reżyseria Jack Clayton z 1974 roku, była scena, gdy Daisy i Jordan leniwie leżą zmęczone upałem? Chyba tak, chyba we współczesnej wersii tego nie ma, ale to sprawdzę.
To ja i moja koleżanka, tak spędziłyśmy dzisiejsze dwie popołudniowe godziny. 
W mojej Pracowni, najchłodniejszym pokoju tego domu było nie do wytrzymania, za oknem tropikalne upały. Jedyne na co ma się w taki dzień ochotę to leżenie. Cały dom spał, łącznie z kotem. (haha, Puśka cały czas śpi). 
Nie dziwię się wszystkim "południowcom", że mają sjestę. Nie da się w takiej temperaturze egzystować normalnie.
Nawet myśli są jakieś rozproszone, w nieładzie. Dopiero wieczór przynosi ulgę i lepsze samopoczucie. 
I to właśnie pod wieczór trochę popracowałam.
Efektem tej pracy są nowe kolczyki z miedzi i korala, mocno oksydowane. Jeszcze nie polerowane, stąd jedne zdjęcie, aby się tylko pochwalić.
Praca z drutem daje ogromne możliwości, granicą staje się nasza wyobraźnia, nic więcej. To jest cudowne. Twórcza wolność - tak bym to ujęła. To bardzo przyjemne uczucie.
A oto i kolczyki:

Pozdrawiam :)
Beata Paprocka




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz