Jak przyszła mi cyna i oksyda to od razu spróbowałam na
kolczykach obu tych produktów. Wyszło tak:
Nie spodobało mi się.
Wzięłam na próbę kolejne kolczyki miedziane, które przed
moim eksperymentem wyglądały tak:
po lutowaniu tak:
To mi się bardzo spodobało.
Poszłam więc krok dalej i zrobiłam bransoletkę z miedzi i agatu,
następnie ją lutowałam cyną bezołowiowa i wyszło tak:
Jestem bardzo zadowolona z efektu, który bardzo mnie
zaskoczył. Połączenie miedzi w kolorze naturalnym i jasnej cyny przypadło mi do gustu.
Najczęściej widuje się biżuterię z cyną, oksydowaną właśnie.
Będę taką robić także, ale ten eksperyment i jego wynik spodobał mi się bardzo.
Ciekawa jestem Waszej opinii.
Jutro oczywiście poprawki, szlifowanie i polerowanie, ale
nie mogłam się powstrzymać by Wam tego nie pokazać.
Teraz uciekam, bo lutuję jeszcze wisiorki. Jutro Wam pokażę.
Jest super!
Pozdrawiam
Beata
PS.
Kiedy ja zacznę przygotowania świąteczne? Nie wiem, zupełnie
nie wiem. Powinnam się sprężyć, bo przygotowuję Wigilię dla całej rodziny!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz